W zakątku diecezji krakowskiej, zwróconym w stronę Górnego Śląska, na terenie dawnego starożytnego dekanatu Nowej Góry (Novi Montis), znajduje się teren górniczy, bogaty w rudy srebrne, cynkowo-ołowiane i aluminium, w cenny kamień budowlany przemysłowy, a oprócz tego znaleziono tamże w późniejszych czasach także bogate złoża węgla kamiennego. Założono na tej ziemi również huty szkła, cementownie oraz zakłady metalurgiczne.
Na tej ziemi powstały miasta Olkusz, Chrzanów, Jaworzno i Trzebinia, których typowy krajobraz to las dymiących kominów fabrycznych i kopalnianych wież. Jego zaludnienie wynosi ok. 300 osób na jeden kilometr kwadratowy, a górnicy i robotnicy stanowią około 90% mieszkańców (dane z 1983r.). Ożywiają tę ziemię utrzymujące się gdzieniegdzie na piaszczystej glebie szpilkowe lasy.
W tej okolicy na terenie miejscowości PŁOKI (nazwa pochodzi od płukania w przepływającej tu rzece Strumień wydobytych z ziemi kopalin), wznosi się zapewne od XIII w. na niewielkiej skalistej górze, o nazwie Zagajnik, skromny kościół pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, przy którym ok. 1300 r. utworzono parafię, wzmiankowaną po raz pierwszy w wykazach świętopietrza w 1328 r.
Sława tego miejsca pochodzi stąd, że już w średniowieczu ( jak na to wskazują przesłanki historyczne), dążyły do położonego na skale kościoła pielgrzymki okolicznej ludności górniczej w celu nawiedzenia znajdującego się w nim, pochodzącego z XV w. obrazu Najświętszej Maryi Panny, trzymającej Dzieciątko Jezus na ręku.
Kościół, który od czasów średniowiecza chronił ten obraz, według świadectwa polskiego dziejopisa Jana Długosza był murowany z kamienia. To sanktuarium maryjne nie dochowało się do naszych dni. Wielki pożar powstały dnia 9 czerwca 1793 r. strawił kościół, a także przyległą plebanię wraz z dokumentami parafialnymi.
Następny kościół na górze płockiej zbudowany w stylu klasycystycznym w 1811 r. również nie dotrwał do naszych czasów. Jego niewielkie rozmiary skłoniły po zakończeniu II wojny światowej, ks. prob. Dionizego Gąsiorka, do zburzenia go (1949r.), aby na jego miejscu wznieść nowy, bardziej przystosowany do roli kościoła pielgrzymkowego. Dawny kościół mieścił tylko 300, a obecny 2000 osób. Teraźniejszy może łatwiej przyjąć większy napływ czcicieli Matki Boskiej Płockiej, choć w czasie głównych uroczystości nabożeństwo odprawiane jest na otwartej przestrzeni na zewnątrz murów kościelnych. Dzięki pomocy pielgrzymów kościół został ukończony w 1951 r.
Na dawność tradycji pielgrzymek wiernych do sanktuarium w Płokach wskazuje zalecenie władz administracyjnych w pierwszej połowie XIX w., które z powodu wybuchu epidemii cholery w rejonie krakowskim, wezwały parafie, by nie organizowano pielgrzymek na dzień 8 września do Płok, ostrzegając przed niebezpieczeństwem rozszerzenia się zarazy.
W czasach późniejszych aż do II wojny światowej przychodziło na główne święto do sanktuarium płockiego około 50 tysięcy ludzi. Dzień ten (8 września) miał w całej okolicy Płok charakter niezwykle uroczysty: po wioskach zbierały się grupy pielgrzymów, które dochodziły do kompanii parafialnych, prowadzonych przez kapłanów z krzyżem na czele przy dźwiękach orkiestry grającej pieśni religijne. Kompanie te często dochodziły do Płok w wigilię święta i pozostawały do niedzieli przypadającej po święcie.
W okresie powojennym na skutek utrudnień administracyjnych pielgrzymki mają charakter indywidualnej prywatnej inicjatywy. Pielgrzymi idą niezorganizowani, pomagając sobie różnego rodzaju pojazdami, w tej formie ilość pielgrzymów dochodzi do 30 tys.
Poza powyższą uroczystością w każdym tygodniu, zwłaszcza w niedzielę, przychodzą pojedynczy pielgrzymi, którzy przynoszą dziękczynne wota oraz zamawiają Mszę św. w intencji podziękowania za otrzymane łaski. Inni przychodzą, aby prosić o łaski Najświętszą Maryję Pannę czczoną w płockim obrazie.
/Ks. Bolesław Przybyszewski, Matka Boska Płocka/